Oto ja i mój mały model Wojtuś. Dziękuję tacie Wojtka za bajeczną fotografię. :)
Kolejna akcja Bezpieczny noworodek na sesji,
którą popieram całym sercem, dała mi wiele do myślenia. Rok temu
nagrałam film, który pokrótce opowiada o tego typu sesjach.
Możecie go zobaczyć tutaj Dziś wróciłam do niego z olbrzymim
sentymentem i łezką w oku. Nie będę pisać o wszystkich”punktach
bezpieczeństwa”, które są dla mnie rzeczą naturalną po 8
latach fotografowania najmłodszych. Ciepło,odpowiednie warunki,
materiały, pozycje itd. - tak to rzeczy ważne, ale nie
najważniejsze. Sądzę,że najważniejszy jest człowiek,
fotograf,któremu powierzacie swój największy na świecie skarb.
Dlaczego o tym piszę? Otóż,
wielokrotnie rozmawiając z rodzicami przez telefon słyszę pytanie,
czy ma Pani własne dzieci ? Hmmmm, no nie mam niestety. W tym
wypadku czasem zdarza mi się, że rozmowa się urywa, ponieważ mama
lub tata kategorycznie są przeciwko mojej osobie, tak po prostu z
założenia. Słyszę wtedy – a to dziękujemy, nie będzie Pani
dobrym fotografem!, jak nie ma Pani dzieci to jak chce się Pani
zająć Naszym dzieckiem? W tym momencie zastanawiam się, że
nie można im się dziwić, ale...Dlaczego stereotyp jakiegokolwiek
zawodu zajmującego się dziećmi opiewa na schemacie masz własne
dziecko, dobrze zajmiesz się cudzym.
Nie zgodzę się zupełnie!!! Poznałam
wiele osób w życiu, którzy mają nie jedno a nawet kilkoro swoich
dzieci i niestety nie potrafią się nimi zająć. W swojej pasji
staram się oddawać całe swoje serce opiekując się tymi
najmłodszymi. Czasem zdarza się, że rodzice, którzy już
pojawiają się na moich sesjach, chcą mnie zabrać ze sobą do
domu. Dlaczego ? Sama nie wiem, ale swoją drogą jest to bardzo
zabawne. Wydaje mi się, że moja troska o maluszka jest większa niż
chęć wykonywania zdjęć tych najpiękniejszych, najlepiej
ułożonych i najbardziej wystylizowanych.
Najważniejszy jest mały człowiek,
który został oddany w moje bezpieczne ręce, mimo faktu iż nie mam
własnych dzieci. Najlepiej wybierać fotografa z polecenia, bo same papierki nie zatroszczą się o Wasze dziecko. ;)
Piszę to wszystko, aby uczulić
rodziców, że wybierając fotografa fotografującego pierwsze dni
życia Waszego skarbu, powinien być po prostu dobrym, czułym i
troskliwym człowiekiem. A jeśli dodać do tego kursy, warsztaty
szkolenia i zaplecze fotograficzne, jestem pewna, że efekt finalny
przerośnie Wasze najśmielsze oczekiwania.
Mam ogromną nadzieję, że niebawem
też będę miała swój mały skarb i że będę potrafiła się nim
zająć tak samo dobrze, jak od lat zajmuję się Waszymi. Życzę
sobie dalej tak samo ufających mi klientów :)
bravo ! super tekst !
OdpowiedzUsuń